Od jakiegoś czasu panuje moda na wyzywanie się. Na szczęście nie na epitety, ale na zadania do wykonania.Chociaż może nie na szczęście, bo niektóre zadania są absurdalne.
Na portalu społecznościowym, tym na F :), kilka miesięcy temu ludzie stawiali innym wyzwanie dotyczące książek, które miały wpływ na nas. Trzeba było wymienić 10 tytułów bez zastanowienia. Bez zastanowienia, to chyba mógłby tylko ten co przeczytał nie więcej niż 10 książek w życiu, o ile przez ten czas nie zapomniał co czytał. Wzięłam udział w tym wyzwaniu tylko dlatego, że czytanie to moja pasja, ale jakie tytuły podać myślałam dwa dni.
I z czytaniem jest związane kolejne wyzwanie do jakiego zaprosiła mnie moja znajoma i moja znajoma blogerka w jednej osobie. Dziękuję :)
http://rudymspojrzeniemnaswiat.blogspot.com/2014/11/czytamy-literature-skandynawska-i.html
Oczywiście, że biorę udział, tym bardziej, że literatura skandynawska poza seriami kryminałów jest w Polsce mało znana. Co niektóre osoby mogą jeszcze pamiętać" Dzieci z Bullerbyn " :)
Zapraszam kolejne czytaczki i kolejnych czytaczy. Im więcej nas będzie tym lepsza zabawa i tym więcej książek przeczytanych i wpisanych na listę do przeczytania. Myślę, że oprócz poznania literatury skandynawskiej poznamy też choć trochę Skandynawię jako region.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz