sobota, 28 lutego 2015

Moja pierwsza recenzja



Ze szwedzką literaturą zetknęłam się pierwszy raz jak miałam siedem lat.
„ Mio, mój Mio „ autorstwa Astrid Lindgren to pierwsza opowieść jaką przeczytałam samodzielnie. Smutna i mroczna. Do tej pory pamiętam wyjątkowy klimat tej książki.
Potem jakże różne „ Dzieci z Bullerbyn „ tej samej autorki. Byłam zafascynowana jak inne jest życie dzieci w nie tak odległym kraju, z rozbawieniem czekałam na opisy kolejnych psikusów.
Jakiś czas później w bibliotece znalazłam „ Cudowną podróż „ , jak dla mnie zbyt monotonną, szarą, przydługą dwutomową powieść  Selmy Lagerlöf.
Przez trzydzieści kolejnych lat omijałam biblioteczne półki opisane „ literatura szwedzka „.
Do dnia kiedy u mojej mamy odkryłam jedną z powieści Mankell’a i … wsiąkłam. Idąc za ciosem zapoznałam się jeszcze z twórczością Camilli Läckberg i Lizy Marklund.
Dlatego kiedy zostałam zaproszona do projektu " Czytamy literaturę skandynawską i islandzką - Wyzwanie 2015 " bardzo się ucieszyłam.

( http://rudymspojrzeniemnaswiat.blogspot.com/2014/11/czytamy-literature-skandynawska-i.html )
Tym razem również sięgnęłam po powieść kryminalną. Wybrałam autora, o którym nic nie wiedziałam. Postanowiłam zaufać  opisowi na okładce. Miałam też nadzieję, że skoro autor jest czynnym profesorem kryminologii i pracuje w komendzie głównej policji a do tego jest obyty z mediami jako prowadzący program telewizyjny „ Wanted „ to jego książka powinna być co najmniej dobra.
W ten sposób poznałam Larsa Martina Johanssona, umierającego detektywa z powieści Leifa GW Perssona  o takim właśnie tytule  „ Umierający detektyw „
Książka zaskoczyła mnie.
Po pierwsze klimatem wyłamuje się z nurtu szwedzkiej powieści kryminalnej. Nie ma w niej tej wyczuwalnej specyficznej aury, która towarzyszy większości powieści skandynawskich. Trudno mi opisać słowami o co chodzi, ale miłośnicy tej literatury będą wiedzieli o czym piszę.
Po drugie nie tak łatwo polubić głównego bohatera. Lars to legenda szwedzkiej policji. Zasłużony stróż prawa, na emeryturze. Ma za sobą wielkie osiągniecia zarówno w służbie czynnej jak i jako urzędnik. Znany jest z niesamowitej intuicji i analitycznych umiejętności, dzięki którym szybko i skutecznie rozwiązywał najbardziej zawiłe kryminalne zagadki. Jest też człowiekiem o wielkim sercu choć dość szorstko okazuje sympatię.
Jednocześnie to zgnuśniały, uparty, starszy mężczyzna z dużą nadwagą. Uwielbia jeść smacznie, dużo i niezdrowo. Za to nie znosi aktywności fizycznej.
Poznajemy go w momencie kiedy niezdrowy tryb życia Larsa doprowadza do udaru mózgu.
Podczas pobytu w szpitalu rehabilitantka przypomina mu o nierozwiązanej sprawie gwałtu i zabójstwa dziewięcioletniej dziewczynki.
Od tego momentu życie detektywa przebiega dwoma równoległymi ścieżkami. Lars próbuje odzyskać sprawność po wylewie, jednocześnie zajmuje się zbrodnią z przeszłości. Zadziwiająco szybko rozwiązuje zagadkę i odnajduje sprawcę. Sprawa się jednak komplikuje gdyż czyn wg nowego szwedzkiego prawa właśnie uległ przedawnieniu.
Do ostatnich stron autor trzyma nas w niepewności. Nie wiadomo czy sprawca poniesie zasłużoną karę. Nie wiadomo, czy umierający detektyw naprawdę chce dalej żyć, w sposób, który przyniesie mu same ograniczenia. Autor, wypowiedzi głównego bohatera puentuje jego przemyśleniami. Ma się wrażenie, że Lars co innego mówi, co innego myśli i nigdy nie wiadomo co zrobi.
Po trzecie akcja jest wartka, ale łatwo ją śledzić, nie gubimy się w gąszczu pomysłów i domysłów. Każdy bohater jest wyraziście opisany, ma swój sposób bycia, mówienia, inny temperament. Jest tam ciekawa galeria postaci.
Polubiłam szorstkiego policjanta i jego prawdziwego przyjaciela Bo a także Maxa, którego nigdy nie przyjmą do policyjnej szkoły,
Polubiłam styl pisania Leifa GW Persona a jego kolejne książki dopisałam do mojej listy „ wkrótce przeczytam „

3 komentarze:

  1. Póki co Umierający detektyw to najlepsza z książek Perssona, z którymi miałam do czynienia.
    Będę wdzięczna za umieszczenie linku do wyzwania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znałam tego autora, ale literaturę skandynawską lubię, więc może się skuszę, jak się uporam ze swoim stosikiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Umierający detektyw"- muszę się za nim rozejrzeć ;) Na razie czytam "Czarne skrzydła", a za mną jest już "MASA, o kobietach polskiej mafii". Czytam, póki jeszcze mam czas ;)

    Ps. Wysłałam Ci maila ;)

    OdpowiedzUsuń